Kwestie te pomimo, iż są pożądane przez całe masy osób, to stanowią dla wielu cnotę nie do osiągnięcia. Patrząc na dany problem oczami trenera widzę, że jakakolwiek pozytywna zmiana często jest możliwa po tzw. terapii szokowej.
Kolejną kwestię, którą chciałem poruszyć to tzw. silna wola. Proszę Was nie ma się czym chwalić jeśli zrobiliście coś jednorazowo, kilkukrotnie, czy nawet przez kilka tygodni. Wiele osób dumnie zaznacza, iż nie zjadło pączka w Tłusty Czwartek, iż wytrzymało kilka dni bez słodyczy, czy, że uczęszcza na siłownię drugi tydzień. Uwierzcie mi - to nie jest żaden wyczyn i prawdziwi mistrzowie nie chwalą się takimi błahostkami. Oczywiście nie chcę umniejszać zasług takich ludzi, ale z doświadczenia wiem, iż bardzo szybko nagradzają się oni za swoją silną wolę. Co z tego, że nie zjadły nic słodkiego w Tłusty Czwartek jak kilka dni później nadrobiły to wieloma ciastkami, czy innymi słodyczami. Życie jest brutalne, bo wygrywają najsilniejsi, a za błahostki nie ma co poklepywać się na okrągło po plecach - to rozleniwia i wprowadza ironię. Może taki mój charakter, ale wiem, że w życiu trzeba mieć twarde 4 litery oraz zawzięcie walczyć o swój cel.
Na koniec obejrzyjcie obowiązkowy film o silnej woli. Możecie go odnieść do słodyczy, czy innych życiowych kwestii. Zmienia się jedynie obiekt problemu.
Według mnie silna wola to klucz do sukcesu :)
OdpowiedzUsuń